-
-
Notatka informacyjna.
-
Scenariusz uroczystości przewidywał tylko trzy
wystąpienia (było cztery).
W związku z tym rys żołnierskiej i lotniczej
drogi por. Mieczysława FRĄCKIEWICZA przygotowany
przez gen. dyw. nawig. inż. Zbigniewa GALCA
przekazano do „protokołu”, którego treść jest
następująca:
-
„ Ladis and Gentelmens!
-
I am going to make the speech in Polish, because
I know that The Late Mieczysław, whum I had the
honour to meet and visit at his Doughters home,
wish for it. Even though He spent over 80 years
on the hospitable British Soil and England
become His second Homeland, He never forgot
Poland and the Polish language.
-
-
Panie, Panowie !
-
Uczestniczymy w Ostatniej Drodze, by z czcią i
należnymi honorami pożegnać zmarłego Lotnika.
Przybyliśmy z różnych miejsc W. Brytanii, a
także z Polski, by ostatni raz towarzyszyć
byłemu żołnierzowi – oficerowi WP, bohaterskiemu
Lotnikowi 304 Dywizjonu Bombowego, byłemu
„Sybirakowi” (wówczas młodemu człowiekowi
głodzonemu i siłą zmuszanemu do niewolniczej
pracy w Związku Sowieckim, za to tylko, że był
Polakiem), żołnierzowi Armii Andersa, który
przeszedł szlak przez Bliski Wschód, by
następnie jako żołnierz ochotnik trafić do
Polskich Sił Powietrznych jako polski lotnik w
Anglii i walczyć
z Niemcami.
-
Ten niebywale odważny i waleczny Lotnik 304
Dywizjonu Bombowego Ziemi Śląskiej to Por. Strz.
Pokd. Rtel. i Roper. pokładowej stacji
radiolokacyjnej. Choć nigdy sam nie uważał się
za bohatera, to śmiało mógłby swoimi czynami
wojennymi obdzielić niejeden scenariusz filmowy,
czy treść zapierającej dech
w piersi, książki przygodowej i zarazem dramatu.
-
Mieczysław Frąckiewicz urodził się 3 listopada
1919r. w SOPOĆKINIE pow. AUGUSTÓW (po wojnie te
tereny odebrano POLSCE i przyłączono do ZSRR).
Jako młody człowiek przeżył traumę, podobnie jak
miliony Polaków po napaści Niemiec na POLSKĘ
01.09. 1939 r. , a po napaści 17.09.1939r.
Związku Sowieckiego na Polskę, przeżył kolejny
dramat. Wkrótce, wraz z całą Rodziną, został
wywieziony w głąb Rosji, tylko za to, że był
Polakiem. Został oddzielony od Rodziny i
skierowany do niewolniczej pracy o głodzie, w
niebywale ciężkich warunkach, przy budowie linii
kolejowej. Najbliższej Rodziny nigdy później już
nie zobaczył.
-
Pod koniec 1941 r., pod naciskiem przywódców
państw Zachodnich (w tym premiera CHURCHILA)
STALIN zdecydował o zwolnieniu części Polaków
z obozów pracy i wyraził zgodę na tworzenie z
nich wojska. Mieczysław zgłosił się ochotniczo
do tworzonej Armii ANDERSA. Rozpoczął służbę w
14 Pułku Piechoty. Razem z Pułkiem był
ewakuowany z ZSRR do PERSJI, a następnie do
IRAKU.
-
Pod koniec 1942 r. zgłosił się jako żołnierz –
ochotnik do służby w Lotnictwie Polskim. W marcu
1943 r., po długiej i niebezpiecznej podróży
morskiej dotarł na Wyspy Brytyjskie. Po
przejściu badań lotniczo – lekarskich, rozpoczął
szkolenie lotnicze, w tym kursy w Bazie
Lotniczej KIRKHAN oraz BLACKPOOL. Został
strzelcem pokładowym – radiotelegrafistą i
otrzymał przydział do załogi lotniczej samolotu
WELLINGTON w 304 Dywizjonie Bombowym Ziemi
Śląskiej.
-
Olbrzymie straty wśród personelu latającego 304
Dywizjonu Bombowego
w lotach nad Niemcy, spowodowały że Dowództwo
Grupy Bombowej zdecydowało o przeniesieniu
Dywizjonu do Dowództwa Obrony Wybrzeża
i wykorzystaniu go głównie do walki z
niemieckimi okrętami podwodnymi na ATLANTYKU i w
ZATOCE BISKAJSKIEJ. Samoloty WELLINGTON 304 DB
wyposażono w pokładowe stacje radiolokacyjne i
uzbrojenie do niszczenia
U-BOOT-ów.
-
Mieczysław Frąckiewicz odbył kolejny kurs i
otrzymał specjalność radiooperatora pokładowej
stacji radiolokacyjnej. Loty w obronie wybrzeża,
wcale nie były dużo bezpieczniejsze niż loty w
głąb Niemiec – o czym świadczą kolejne
dziesiątki Lotników poległych nad morzem. Loty
były również bardziej wyczerpujące – trwające 9
– 10 i więcej godz., a więc ok. 2 razy dłużej
niż loty na bombardowanie nad lądem.
-
Wiele misji w których uczestniczył Mieczysław,
kończyło się wielogodzinnym przeszukiwaniem
bezkresu oceanu – przysłowiowym „szukaniu igły w
stogu siana”. W niektórych lotach uzyskiwano
kontakt elektroniczny
z nieprzyjacielskim okrętem, ale bez
ostatecznego skutku w postaci zniszczenia
okrętu.
-
02.04.1945 r. załoga WELLINGTONA GR -XIV QD-7 w
składzie której był Plut. Strz. Pokd. – Ropr.
Mieczysław FRĄCKIEWICZ, po elektronicznym
wykryciu okrętu nieprzyjaciela, wyszła w rejon
morski (wskazany prawdopodobnie przez
Mieczysława), wykryła wzrokowo i rozpoznała
niemiecki -częściowo wynurzony okręt podwodny
nabierający powietrza dla marynarzy i przedziału
akumulatorowego. Załoga bombowca wykonała atak
bombami głębinowymi
i po gwałtownym zwrocie bojowym, celem
uniknięcia ewentualnego ognia przeciwlotniczego
z okrętu, ostrzelała go z broni pokładowej.
Załoga oznaczyła markerami rejon ataku i
natychmiast złożyła meldunek radiowy podając
dokładną pozycję zaatakowanego okrętu. Dowództwo
Obrony Wybrzeża wysłało okręty w rejon wskazany
przez polską załogę. Marynarze Royal Nave
stwierdzili ślady zniszczenia okrętu.
Admiralicja brytyjska wydała Komunikat
o zniszczeniu okrętu U-BOOT U-321 przez POLSKĄ
Załogę Lotniczą. Był to ogromny sukces Polskich
Lotników i indywidualny Mieczysława
FRĄCKIEWICZA.
-
Po zakończeniu II wojny światowej 304 DB został
przeformowany w Jednostkę Transportową.
Mieczysław latał jako telegrafista m. in. na
samolotach HALIFAX – z pasażerami z W. BRYTANII
do innych krajów EUROPY. Szeregi Lotnictwa
opuścił po rozformowaniu Dywizjonu.
-
Ożenił się z Brytyjką i doczekał 2 Córek. Do
POLSKI nigdy nie wrócił, bo ”Jego POLSKI” już
nie było! Tam gdzie mieszkał był „Sojuz”.
Założył własną dobrze prosperującą firmę, w
której przepracował kolejne kilkadziesiąt lat.
-
Uczestniczył w życiu społeczności lotniczej do
ostatnich swoich dni. Jeszcze pod koniec
kwietnia 2024 r. brał udział w uroczystościach
poświęconych udziałowi załóg Dywizjonów
Bombowych w walce u boku Aliantów przeciwko
Niemcom. Przecinał wstęgę w nowo otwartym
muzeum.
-
W czasie II wojny światowej Mieczysław
FRĄCKIEWICZ wykonał 27 misji bojowych. Był
zawsze dyspozycyjny i gotów do każdego lotu,
choć tak On, jak
i pozostali Lotnicy byli świadomi faktu, że to
może być ich ostatnia misja. Wszak z lotu nie
wróciło w 304 DB ogółem 182 Lotników, a 34
samoloty zostały zniszczone.
-
Za odwagę i olbrzymie poświęcenie był wyróżniany
i odznaczony:
-
- Krzyżem Walecznych – dwukrotnie;
-
- Medalem Lotniczym -dwukrotnie;
-
- Polowym Znakiem Strzelca Pokładowego –
Radiotelegrafisty;
-
- Brytyjskimi medalami wojskowymi.
-
W grudniu 2019 r. Prezydent RP Andrzej DUDA
wręczył Mieczysławowi FRĄCKIEWICZOWI nominację
Oficerską na stopień Podporucznika WP oraz Złoty
Medal za zasługi dla Obronności Kraju nadany
przez Ministra ON, a także Krzyż Zesłańców
Sybiru. 11 listopada 2021r. Ambasador RP w
LONDYNIE nadał Mieczysławowi medal PRO PATRIA.
-
03.06.2024 r. serce nieustraszonego,
bohaterskiego i pogodnego – ponad 104-letniego
Lotnika 304 Dywizjonu Bombowego przestało bić.
-
Żegnaj Por. Strzelcu Pokładowy, Radiooperatorze
Mieczysławie FRĄCKIEWICZU;
-
Żegnaj Członku Honorowy Stowarzyszenia Oficerów
„Promocja -77 Wyższej Oficerskiej Szkoły
Lotniczej”, gdzie ponad 200 Lotników przyjęło
Ciebie – nieco starszego Kolegę z wielką estymą
i szacunkiem, a po Twoim odejściu czują pustkę.
-
CZEŚĆ Twojej Pamięci.”
-
Zbigniew Galec.
|